W miesięczniku BUILDER nr 9/2020 ukazał się profil naszej pracowni. Poproszono nas o odpowiedzi na 10 pytań. Oto one:

Piotr Grodecki

1. Motto projektowe i życiowe
„Carpe Diem”

– uwzględniając walory i ograniczenia środowiska
społecznego i przyrodniczego – świata flory i fauny. Zgodnie z dewizą dbania o byt i rozkosz życia swoich najbliższych, ale też działając na rzecz społecznego otoczenia. By moje doświadczenia projektowe i realizacyjne były dobrem wspólnym, przynosiły korzyści i uroki życia, jakich ja doświadczam na co dzień.

2. Autorytet/guru architektoniczny
Mam ich kilku, ale teraz moim „przewodnikiem” jest Tadao Ando. Jego architektura to połączenie surowych, bardzo często betonowych struktur przestrzennych z drewnem. Nawet jeśli obiekty projektowane przez Ando mają monumentalny charakter, to sposób, w jaki zostały wkomponowane w środowisko, daje zaskakujące efekty. To synergia niezwykłej, naturalnej delikatności otoczenia z architekturą, której projektantem jest Ando. Jest mistrzem w operowaniu materiałem. Używa z niezwykłym wyczuciem skojarzenia trzech „stanów materii architektonicznych”: od najbardziej masywnego betonu
i jego pochodnych poprzez elementy przezroczyste i półprzezroczyste na elementach ciekłych, takich jak woda, kończąc. Istotnym elementem kształtowania charakteru tworzonej przez niego przestrzeni architektonicznej jest światło – najczęściej słoneczne. I nie jako uzupełnienie, ale ważna i integralna część narzędzia architektonicznego. A poza tym Ando w niezwykły sposób jest w stanie prezentować swoje idee architektoniczne, używając do tego prostych, ale i jednoznacznych schematów graficznych. To duża umiejętność i Ando jest w tym mistrzem.

3. Dom marzeń
Może to zaskakujące, ale to ten, w którym mieszkam od lat. Najbardziej ekscytujące jest otoczenie – zieleń ogrodu wprost naprasza się do środka. Mimo że to ścisła Warszawa – dom stoi w parku krajobrazowym. Wokół jest niezwykła zieleń, dęby, potoki i dopiero w dalekim horyzoncie niewidoczna wielkomiejska zabudowa. Budynek był realizowany 25 lat temu w technologii, której jestem
autorem – w czasach, gdy zdobycie materiałów budowlanych było nie lada wyczynem. Nie chciałbym mojego domu zamienić na inny, czuję się w nim po prostu dobrze.

4. Najbardziej udany projekt
Jestem autorem wielu domów i jednostek osiedleńczych zrealizowanych w udoskonalonej przeze mnie technologii drewnianej. Jednak ten, który jest dla mnie najbardziej istotny, to realizacja Osiedla Piwoniowa na Białołęce z kilkudziesięcioma domami na działce, gdzie jedynym medium zewnętrznym była energia elektryczna. Kosztowało to sporo pracy i zabiegów formalnych w celu uzyskania pozwolenia. Osiedle stoi już ponad 25 lat i mieszkańcy są szczęśliwi w swoim siedlisku – stworzyli własny, nieco niedostępny dla innych świat i czują się w nim jak „plemię indiańskie”, w którym zwyczaje sąsiedzkie oraz wzajemna pomoc decydują o walorach, urokach i bezpieczeństwie życia codziennego.

5. Projekt – zjadacz czasu
Projekt – zjadacz czasu – pojawia się wtedy, gdy pomiędzy architektem a inwestorem nie ma porozumienia. Dzieje się tak, gdy inwestor ma wyrafinowane, nierzadko zaskakujące pod względem przestrzennym
i materiałowym wymagania stojące w zupełnej sprzeczności z jego możliwościami finansowymi. Wtedy zaczyna się udręka, a próba „kompromisu” prowadzi do rozwiązań, z których nikt w końcu nie jest zadowolony.

6. Pozaarchitektoniczne źródła inspiracji
Fakt, że jestem wykładowcą akademickim i prowadzę wykłady m.in. z systemów modułowych i technologii bionicznych – wymaga nie tylko, by się tym interesować oraz inspirować, ale i zgłębiać do tego stopnia, iż można się przenieść w nierzeczywisty, bioniczny świat, który przy dozie wyobraźni okazuje się być fascynujący. Poza tym mam pasję rysowania – w różnych technikach i kombinacjach
graficznych. Trudno wyjaśnić w tak krótkiej formie, jak to działa na wyobraźnię architekta – ale działa. Poza tym (podobnie jak Ando) wykorzystuję w pracy architektonicznej tzw. graficzną formułę Blissa. Ta wykształcona – jeszcze w czasie moich studiów architektonicznych w USA – formuła pracy stała się standardem komunikacji architektonicznej. Źródłem inspiracji są też studenci – szczególnie dyplomanci, z którymi spotykam się podczas zajęć/korekt z projektowania architektonicznego. Prowadzimy inspirujące rozmowy nie tylko o architekturze. Te spotkania są fascynujące.

7. Ulubione rozwiązanie (materiałowe, technologiczne), którego często używam
Jestem autorem systemu technologicznego opartego o drobnowymiarowe elementy drewniane, który pozwala realizować budynki jednorodzinne o dowolnej wielkości i formule funkcjonalnoprzestrzennej. Okazuje się lepszy od tradycyjnych technologii budowlanych m. in. pod względem charakterystyki energetycznej budynku, ekologiczności oraz zapewnienia zdrowych i komfortowych warunków wewnątrz domostwa. Z tego względu, promujemy w Polsce wykorzystanie drewna jako materiału konstrukcyjnego.
Na zachodzie technologie drewniane w budownictwie są bardzo rozwinięte i zaczynają być standardem. U nas w kraju trafiają jeszcze na barierę mentalną, ale zmiana tego stanu zbliża się wielkimi krokami.

8. Zaleta i wada architekta, które najbardziej rzucają się w oczy
Bez wątpienia zaletą architekta jest umiejętność szybkiego i komunikatywnego przedstawienia kilku, często nawet kilkunastu koncepcji architektonicznych, by z tego zestawu wybrać z inwestorem rozwiązanie, które najlepiej spełnia oczekiwania obu stron. A wadą – brak tej zalety.

9. Moja pierwsza nagroda
Prowadzę od lat zajęcia z projektowania architektonicznego na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej oraz jestem promotorem ponad 160 dyplomów inżynierskich i magisterskich. Zostałem uhonorowany Medalem Komisji Edukacji Narodowej, co stanowi wyraz uznania dla mojej pracy dydaktycznej – według mnie to moja „pierwsza” nagroda, z której jestem szczególnie dumny, daje poczucie satysfakcji i spełnienia.

10. Najgorszy budynek/budowla (w moim mieście, w Polsce, w Europie, na świecie)
Pojęcie „najgorszy” jest tak mało precyzyjne, że trudno w tym rankingu wskazać lidera, by nie wydać niesprawiedliwego sądu i nie zrobić autorowi niezasłużonej krzywdy. Z racji zawodu dydaktyka bez przerwy prowadzę seminaria dotyczące walorów wybranych obiektów architektonicznych. I na tym wolę się skupić.

Michał Rogoziński

1. Motto projektowe i życiowe
„Nie dokonasz zmian, walcząc z zastaną rzeczywistością.
Aby dokonać zmian, stwórz nowy model, który sprawi, że model istniejący stanie się zbędny”.

Między innymi właśnie to stwierdzenie Buckminstera Fullera przyświeca moim działaniom życiowym i projektowym. Na pierwszy rzut oka może się ono wydawać trudne do realizacji. Jednak określenie „model” nie odnosi się tylko do rzeczy materialnych, lecz również do modeli myślenia, postępowania i działania.

2. Autorytet/guru architektoniczny
Jest ich kilku, ale na pierwszym miejscu zawsze będzie Frank Lloyd Wright. Jego projekty, stanowiące kwintesencję architektury, odbiły najmocniejszy ślad w mojej pamięci z czasu, który spędziłem w Stanach Zjednoczonych. Domy Wrighta sprawiają wrażenie, jakby zawsze były w miejscu, w którym powstały, przynależą do niego, uzupełniają je i wzbogacają. Stanowią zagadkę. Ich układy funkcjonalno-przestrzenne ujęte w szczegółowo opracowanych rozwiązaniach architektonicznych i materiałowych to czyste mistrzostwo.
Na drugim miejscu współczesny architekt, o którym powinno się dużo mówić – Mick Pearce. Opracował dwa genialne budynki – Council House 2 w Melbourne oraz East Gate Centre w Hararze – budynek biomimetyczny imitujący działanie gniazda termitów.

3. Dom marzeń
Dom to stan umysłu. Chciałbym, aby panowała w nim harmonia i spokój, aby działał inspirująco, pobudzając kreatywność. Rozwiązania formalne, trendy czy też style nie są istotne – dom powinien sprzyjać dobrym relacjom z ludźmi oraz relacji z naturą. Moim celem jest „ożywić” architekturę – stworzyć rozwiązanie, dzięki któremu dom będzie aktywnym organizmem, reagującym na zmiany środowiska i współpracującym z nim poprzez wymianę energii, wody, powietrza oraz odpadów.

4. Najbardziej udany projekt
Zawsze będę mieć sentyment do mojej pierwszej realizacji w Japonii – Galerii Beishu – marki słynącej z najlepszej jakości laleczek Hina – wytwarzanych tradycyjnymi, ręcznymi metodami. Pamiętam, jak w maleńkim, lecz przytulnym studio Pana Sasaki w centrum Tokio pracowaliśmy nad projektem. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że realizacja Galerii Beishu odbije się szerokim echem w świecie architektonicznym oraz spotka z międzynarodowym uznaniem. Projekt zdobył 1. nagrodę THE INTERNATIONAL DESIGN AWARDS za najlepszy projekt wnętrz w 2016 roku oraz został nominowany jako jeden z sześciu najlepszych projektów do LEAF AWARDS 2016 – bardzo prestiżowej nagrody wręczanej co roku w Londynie.

5. Projekt – zjadacz czasu
Niestety w Polsce zbyt dużo czasu w procesie realizacji inwestycji zajmuje podejmowanie decyzji, biurokracja i przepisy, które potrafią wzajemnie się wykluczać, prowadząc często do absurdalnych sytuacji. Odbywa się to kosztem najważniejszego etapu, tj. pracy twórczej architekta, dzięki której mogą powstawać dzieła doskonałe. Jeżeli praca projektowa zajmuje sporo czasu, to nasz przedmiot opracowania będzie perfekcyjnie dopracowany. Jeśli te proporcje nadal pozostaną zachwiane, to będziemy coraz częściej funkcjonować w przestrzeni publicznej miernej jakości. A przecież szkoda „straconej szansy” na zbudowanie czegoś dobrego.

6. Pozaarchitektoniczne źródła inspiracji
Na pierwszym miejscu jest natura. Organizmy żywe wyewoluowały najdoskonalsze rozwiązania, które pozwoliły im przetrwać do dziś. Dzięki temu możemy podziwiać prawidłowości i harmonię świata fauny oraz flory. Świadomość tych zjawisk skłoniła mnie do rozwijania praktyki biomimikry, która skupia się nie tylko na formach, lecz również na procesach i systemach funkcjonujących w przyrodzie. Jednak architektura nie polega na wiernym kopiowaniu – to umiejętność interpretacji. To również łączenie nauki ze sztuką. Moimi źródłami inspiracji bywają m.in. malarstwo, grafika oraz nowe media. Bardzo dużo czerpię z podróży i poznawania nowych kultur – szczególnie fascynuje mnie Azja.

7. Ulubione rozwiązanie (materiałowe, technologiczne), którego często używam
Architekt ma wiele takich rozwiązań/metod, które w procesie projektowym służą niczym szwajcarski scyzoryk. Z czasem niektóre z nich mogą przerodzić się w filozofię, która wyznacza sposób, w jaki tworzymy.

8. Zaleta i wada architekta, które najbardziej rzucają się w oczy
Największym wyzwaniem, które czeka architektów w zbliżających się dekadach, jest utrzymanie decydującej roli w procesie transformacji do Ery Ekologicznej. Będzie on miał odzwierciedlenie w przekształcaniu się miast, rozwoju nowych technologii i środków transportu. Ignorowanie tego procesu oraz koncentrowanie się wyłącznie na aspektach estetycznych w architekturze uważam za największą wadę architekta. Zaleta – to świadomość potrzeby przejęcia tej odpowiedzialnej roli. Na poparcie pragnę zacytować słowa Susanny Hagan, autorki książki Ecological Urbanism: „Im dłużej architekci i szkoły architektoniczne będą ignorować politykę, ekonomię i nauki będące podstawą istotnych zmian w środowisku budowlanym, tym bliżej będzie im do roli, której tak bardzo się wyrzekają: stylistów dla bogatych i sławnych”.

9. Moja pierwsza nagroda
Było to wyróżnienie honorowe, przyznane przez SARP za projekt koncepcyjny zabudowy mieszkalno-usługowej w Kielcach w 2014 roku. Nie skończyłem jeszcze wtedy studiów, a pokonaliśmy wiele renomowanych pracowni od dawna działających na rynku.

10. Najgorszy budynek/budowla (w moim mieście, w Polsce, w Europie, na świecie)
Trudno wskazać jednoznacznie jeden obiekt, jest ich po prostu zbyt wiele. Moim zdaniem krajobraz w Polsce cierpi nie tylko ze względu na złą architekturę, lecz przede wszystkim przez brak planowania urbanistycznego, spójnej strategii rozwoju i niedostatek włodarzy z wizją. Zjawiska takie jak eksurbanizacja – czyli niekontrolowane rozlewanie się miast – są bardziej katastrofalne niż źle zaprojektowany budynek. Budowlę można przerobić, ale przeniesienie jej w inne miejsce jest prawie niemożliwe. To samo dotyczy dróg i infrastruktury.

Related posts